Nie no, żartuję, ale w zasadzie trudno mi opisać wrażenia z filmu, tym bardziej, że słabo pamiętam wydarzenia z książki :( Ale ogólnie opiszę wam ten dzień(20 marca) i te wrażenia też no XD :3.
Więc z samego rana jechaliśmy ze szkołą do kina na film "Serce, serduszko". Zbiórka była o 8:15 potem czekaliśmy długo na autobus i pojechaliśmy do kina. Oczywiście pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do kas pytać się o plakaty ze Zbuntowanej. Miały być od rana. Nie było. No cóż. Weszliśmy na seans (zaczynał się o 9). Około 9:40 wyszłyśmy z moją koleżanką zobaczyć zaćmienie, które miało się zacząć właśnie wtedy. No i nic nie było widać xD, Moje biedne oczy. Trochę tam postałyśmy i w drodze powrotnej zapytałam się znowu o plakat bo zauważyłam, że wywiesili go przy wejściu. Na to baba (była wredna), że dostali tylko 3 plakaty i je powiesili. No tak, tylko wisiały tylko 2. Na razie sobie odpuściłam i poszłam do sali. Potem jeszcze więcej osób z naszej klasy szło zobaczyć zaćmienie (ja też) i w końcu coś było widać. Nawet wychowawczyni przyszła xD. Wróciliśmy na salę, film się skończył i zaczęła się nudna pogadanka, o ucieczkach i blablabla. Tym sposobem przegapiliśmy najlepszy moment zaćmienia ;-;. Wróciliśmy na przystanek i jechaliśmy na 2 lekcje do szkoły, na jednej byliśmy, drugą odwołali. Więc, skoro miałam seans na 14:30 pojechałam z mamą i koleżanką do kina. Pytam się znowu o plakat. Pani mówi, że mieli 3. Ale nie te wywieszone tylko 3 i że je oddali. Dziękuję heliosie, za kolejne kłamstwo które mi powiedzieliście. Nienawidzę tego kina. Większość obsługi nigdy nie chce dać plakatu, bo po prostu im się nie chce. Potem już bliżej seansu widziałam 2 osoby z koszulkami z niezgodnej! Nie podeszłam, ale cieszyłam się, że je mieli :). Trochę później zaczęli wpuszczać na seans. Weszłam czwarta! Czteeery XD. Jeszcze przed filmem kolejne 2 osoby nam się przedstawiły :D. Czy jestem aż taka interesująca? XD Czy tak hałaśliwa? XD. A potem zaczęła się Zbuntowana! Na początku oczy mnie piekły od okularów 3D. Potem się przyzwyczaiłam. Było świetnie! (nieobiektywne wrażenia potem xD) Pojechałyśmy z koleżanką do mojego domu i gadałyśmy o filmie, książkach itd. Potem pojechała, a ja już zmęczona kontynuowałam czytanie "Papierowych Miast" i poszłam spać. KONIEC ta dam.
WRAŻENIA Z FILMUUUUU~
+spoilery
Mówiłam już wcześniej, że nie pamiętam zbyt wiele z książki, więc nie wypiszę różnic, ale ogółem opiszę film i moje odczucia. Zaczynam! Po pierwsze. Na początku nie byłam przekonana co do tego "pudełka". Na szczęście, po filmie całkiem się do niego przekonałam i myślę, że było ciekawą zmianą. Chociaż, Tris wcale nie przynależała do wszystkich frakcji. Wydaje mi się, że zamknięcie kasety w pudełku dało im pretekst do filmu w 3D. Te wszystkie symulacje i efekty w nich. Przyznaję były super, lecz odbiegające od fabuły. Książki oczywiście. Jeśli chodzi o te właśnie efekty myślę, że wypadły naprawdę dobrze! Te odłamki! Jestem ciekawa jak to wszystko wygląda w 2D. Wkrótce się przekonam, bo we wtorek wybieram się ponownie. Ciągle żałuję, że nie było sceny Tris po serum serdeczności :(. To była jedna z moich ulubionych scen... I dlaczego było tak mało Uriaha? I Lynn i Marlene? No i dobrze pamiętam, że Tris "nie mogła" trzymać pistoletu, a tu już od pierwszych scen strzela do innych bez problemu. Pewnie było więcej zmian, i ich nie pamiętam albo z filmu, albo z ksiażki. Ale mimo tego uważam, że film wypadł świetnie! Shai i Theo grali świetnie i wykonali kawał naprawdę dobrej roboty. Polecam wszystkim zobaczyć Zbuntowaną :)
Teraz tylko czekamy rok na Wierną...
...i dwa lata na część drugą ;___;
Candy xx